Kiedy wybierałam się na piknik do Pszczyny zastanawiałam się jaką robótkę ze sobą zabrać. Musiało to być coś małego, bo zabierałam ze sobą sporo rzeczy a ręce mam tylko dwie. Padło na frywolitki. Czółenka są małe i poręczne, więc idealne do zabrania w podróż. Potrzebowałam jednak małej torebeczki, w którą schowam robótkę i która będzie pasowała do stroju.
Został mi kawałek aksamitu, trochę ozdobnego białego sznureczka a w pudełeczku z przydasiami znalazłam rozetkę z koronki klockowej, na której chciałam kiedyś przećwiczyć pewien wzór.
I tak powstała torebeczka na czółenka.
Zmieściły się zarówno czółenka jak i motek kordonka wraz z nożyczkami :)
A Wy w czym nosicie swoje robótki?
Byłam w tym roku w Pszczynie. Cudowne miejsce! :)
OdpowiedzUsuń