L.Staff "Dworek"

Niech mi się przyśni dworek skryty w białych sadach,
Z drewnianym gankiem w młodych, gęstych winogradach.....

L.Staff "Dworek"

środa, 15 października 2014

Coś za coś

W poprzednim wpisie chwaliłam się morą. Niby od przybytku głowa nie boli, ale gdzieś to wszystko trzymać trzeba. Od dawna staram się trzymać zasady, że jak kupię nowy materiał, to muszę coś uszyć ze starych zapasów, żeby zwolnic miejsce na nowy nabytek. Nie do końca mi się to udaje, ale próbuję.
Od zimy nabierał mocy urzędowej materiał kupiony na lambrekiny do okien kuchennych. Wreszcie nadszedł moment, żeby je uszyć. Nie wiem czemu tak długo zwlekałam z tym szyciem. Dwa lambrekiny uszyłam w jedno popołudnie. Gdybym zrobiła to wcześniej, ubranymi oknami cieszyłabym się już od kilku miesięcy. Ale najważniejsze, że są.

Okna ubrane a ja zwolniłam trochę miejsca na półce. Tylko nie do końca z tym miejscem mi się udało, bo mory przybyło 10 metrów, a na uszycie lambrekinów zużyłam 3 metry satyno-tafty. Trzeba pogrzebać w zapasach i koniecznie zużyć jakieś 7 metrów. Mam nadzieję, że znajdę trochę wolnego czasu i niebawem znowu coś uszyję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz