Jak co roku we wtorek po Wielkanocy odbyła się w Krakowie "Rękawka". Święto regionalne związane z obrzędami słowiańskimi. Nazwa, jak mówi legenda, pochodzi prawdopodobnie od sypania Kopca Kraka, na który ziemię noszono w obfitych wówczas rękawach. Więcej o historii Rękawki można poczytać tutaj.
Święta w tym roku były chłodne i pojechaliśmy na Kopiec tylko na chwilę, chociaż program był bogaty i bardzo chciałam pojechać na całość.
Nie spodziewałam się, że będzie aż tyle osób. Co chwilę spotykaliśmy kogoś znajomego, więc oprócz oglądania spędziliśmy również czas na miłych pogaduchach.
U stóp Kopca Kraka wyrosło miasteczko.
Można też było zakupić to i owo, np. takie naczynia
Postrachem dzieci miały być starosłowiańskie demony
Niestety dzieci XXI wieku są nader odważne i moje osobiste dziecko zamiast się przestraszyć nie chciało wracać do domu, bo było owymi strachami zafascynowane ;)
Nie byliśmy na całej imprezie (było zimno), ale nie mogliśmy odpuścić pojedynku wiedźm
i wielkiej bitwy
Wielka bitwa przyciągnęła sporo osób. Niektórzy, aby lepiej widzieć wdrapali się na Kopiec
Widok na pewno mieli znakomity.
Mnie natomiast zafascynował widok Wawelu z Kopca. Musiałam go uwiecznić na fotografii :)
Nie dziwię się, że pochowali księcia Kraka w miejscu z widokiem na Wawel. Chyba każdy chciałby mieć taki widok ;)
Oprócz strachów moje dziecko było zafascynowane konikami polskimi, czyli tarpanami. Rasa niegdyś hasająca dziko po łąkach a dzisiaj niemal na wymarciu. Najpierw byłam trochę zła, że Młody wszedł mi w kadr, ale w sumie dobrze się stało, bo widać jakie te koniki są małe - na zdjęciu można porównać ze wzrostem pięcioletniego dziecka.
A następna Rękawka dopiero za rok. Może ktoś z czytających blog też się w przyszłym roku wybierze?
Też byliśmy z moim lubym. Niestety dotarliśmy na sam koniec, więc uwiecznione przez Ciebie atrakcje nas ominęły, ale mogliśmy zobaczyć obrzędy pogrzebowe i fantastyczny mini-koncert kończący imprezę :)
OdpowiedzUsuń