Na balu nie mogło zabraknąć Krynoliny. Umówiłyśmy się więc, że uszyjemy suknie trzymając się określonego datowania i pojedziemy do Warszawy. Była to pierwsza nasza akcja z tak ściśle określonym datowaniem, w której wzięły udział prawie wszystkie członkinie Krynoliny
I udało nam się. Suknie były piękne.
Prace nad suknią zaczęłam 3 tygodnie przed balem. Oczywiście projektu zaczęłam szukać znacznie wcześniej.
Na szczęście dysponowałam bielizną i odpowiednią ilością halek, więc mogłam się zająć jedynie suknią.
A oto projekt i to co mi z niego wyszło. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmieniła :)
Z resztek materiału powstała torebka na damskie drobiazgi niezbędne na balu.
Uzupełnieniem stroju była fryzura wykonana przez Olgę
Krynolina rządzi! Wrażenie uczynione przez tyle pięknych kobiet na pewno pozostanie na długo w pamięci dzielnych wojaków!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :) :) :)
UsuńTorebka była stanowczo najpiękniejsza ze wszystkich! Wyrażałam nad nią swój zachwyt, kiedy leżała na stole pod czujnym okiem dziewcząt :)
OdpowiedzUsuńCo to za materiał?
Dziękuję :) Torebka jest uszyta z tafty.
UsuńSuknie piękne i Wy pięknie w nich wyglądałyście :-D Chyba będę musiała się w końcu wybrać na jakiś wiosenny bal. A przynajmniej spotkanie :-D
OdpowiedzUsuńKoniecznie się wybierz. A jak tam Twoja krynolina? Już gotowa?
UsuńJaka krynolina? ;-) Na razie szyję regencję i lata 40-te ;-)
UsuńDorfi, jak zawsze wybrałaś jedną z najpiękniejszych sukienek z tego okresu. Znając Twoją dbałość o szczegóły i perfekcyjne wykonanie, jestem pełna podziwu. Torebeczka wyszła cudownie. Wyglądasz bardzo elegancko i wytwornie. :) Krynolina była niewątpliwie ozdobą tego balu.
OdpowiedzUsuńHuzzah for your beautiful 1830s ball gown!! I am so in love with this era and you have done such a splendid job on your dress! You did a fantastic job re-creating that fashion plate and I love your reticule!! This outfit makes my heart so happy!
OdpowiedzUsuńBlessings!
Gina
przeurocze!!!!
OdpowiedzUsuń