Chyba każdy, kto zaczyna zabawę ze strojami historycznymi na początku zalicza wpadki. Zaprezentuję dzisiaj moją pierwszą sukienkę empirową. Szyta na (bardzo) szybko, jak zwykle zresztą - nigdy jeszcze nie udało mi się uszyć czegokolwiek nie na ostatnią chwilę.
Nie miałam oryginalnego wykroju, nie miałam nawet książek pokazujących jak taki wykrój powinien wyglądać. Wiedziałam tylko jak mniej więcej powinien wyglądać efekt końcowy. Szczegóły były dla mnie zagadką.
A co mi wyszło?
Wiedziałam, że suwak odpada i wiedziałam, że szwy nie były na ramieniu jak obecnie, więc je przesunęłam do tyłu.
Kto znajdzie konstrukcyjnego byka w przodzie sukienki? :)
Podoba mi się wykończenie. Udało mi się kupić pasującą pasmanterię.
Podobają mi się też rękawki
Jak na pierwszy raz uważam, że nie jest taka zła. Wiem jakie błędy popełniłam i mam nadzieję, że kolejna będzie lepsza.
Super, ważne że pasja trwa, kostiumy powstają a przyszłość rysuje się coraz piękniej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ile ja już mam planów kostiumowych na przyszłość. Oby tylko tej przyszłości wystarczyło :)
UsuńPiękna, podoba mi się kolor jaki wybrałaś. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Chociaż kolor na zdjęciu wyszedł nieco przekłamany. W rzeczywistości jest nieco bardziej żółta.
Usuń