Dawno, dawno temu pewna mała dziewczynka uwielbiała słuchać historii rodzinnych. A dziadek opowiadać lubił. O historii Polski, o historii rodziny, o Bitwie Warszawskiej, w której brał udział jego ojciec, o Hubalczykach, do których należał brat babci (niestety nie przeżył wojny i nikt nie wie pod którym brzozowym krzyżem został pochowany) i o wielu innych interesujących rzeczach. Dziadek uczył dziewczynkę tańczyć walca i wierszy patriotycznych. Uczył co dziewczynce wypada a co nie. Wpływ na dziewczynkę miał ogromny, bo dziewczynka u niego mieszkała, rodziców widząc tylko w weekendy. Brat dziewczynki ciężko zachorował i dziewczynka została odseparowana, żeby się nie zaraziła. Choroba trwała długo a potem rodzicom dziewczynki było tak wygodniej, bo mieli małe mieszkanie. W rodzinie dziadka bardzo rzadko rodziły się dziewczynki (sam miał 4 synów), więc nic dziwnego, że została jego "oczkiem w głowie". W najmłodszych latach dziewczynka odebrała więc przedwojenne wychowanie, czym wprawiała w zakłopotanie rodziców, kiedy już wróciła do domu. W najmniej odpowiednim momencie i miejscu potrafiła wypalić o pałacu i dawnych obyczajach co przyprawiało rodziców niemalże o zawał. W owych czasach mówienie o takich rzeczach było bardzo niebezpieczne. Ale dziewczynka o tym nie wiedziała, bo była jeszcze małą dziewczynką. Ale jakieś ziarenko zostało w jej duszy zasiane.
Po kilku latach oglądając jakiś program poradnikowy w telewizji, usłyszała jak p. Irena Gumowska opowiada o tej książce (pamiętam to, jakby to było dzisiaj)
Oczywiście było to wówczas zupełnie inne wydanie. Tak prosiła, jęczała i błagała, że tatuś jej tę książkę kupił. I przepadła. Książkę czytała non stop. Od początku do końca i od końca do początku a również tam gdzie się akurat otworzyła. Doszło do tego, że znała ją niemal na pamięć.
Fascynacja dawną epoką ożyła.
Miała tylko jedno marzenie - marzenie swojego życia - mieszkać w dworku i żyć tak, jak dawniej się żyło. Nie potrafiła ocenić realności tego marzenia, ale nie przeszkadzało jej to marzyć dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz