W przyszłym tygodniu zaczyna się rok szkolny. Korzystając z ostatniej możliwości wakacyjnego wyjazdu postanowiłam zaszyć się w mało popularnej miejscowości. I to był kostiumowy strzał w dziesiątkę. Trafiłam na hurtownię sztucznych kwiatów, więc nie mogłam przepuścić takiej okazji i mam zapas kwiatów na przyszłe kapelusze.
A gdyby przyszło mi kiedyś brać udział w imprezie datowanej na pierwszą połowę XX wieku, to lisa (sztucznego) na kołnierz też już mam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz